Bolimów 16 lipca 2019 rok
Opublikowano 2019-07-31Kolejny wyjazd rozpoczynamy z przeświadczeniem, iż uda nam się poznać historię żołnierzy września 1939 r , którzy polegli w czasie działań wojennych, a ich mogiły do kwietnia 1947 roku znajdowały się na polach gospodarzy z Ziąbek i Humina gmina Bolimów. Kwerenda w Archiwum w Łowiczu pozwoliła dotrzeć do zachowanych materiałów na temat planowanej ekshumacji poległych w czasie działań wojennych żołnierzy. Większość to żołnierze 37 łęczyckiego pułku piechoty, którzy w dniu 14 września 1939 r atakowali od nasypu kolejowego przez Jesionnę, Sokołów na Bolimów, a następnie dalej na Skierniewice. Niestety silniejszy agresor niemiecki nie pozwolił na dotarcie do Bolimowa, Sokołów i Jesionna były jedynymi osadami, które na krótko obronił Polski Żołnierz. Nas szczególnie interesowała mogiła w osadzie Ziąbki na polu przy rzece Rawce po jej wschodniej stronie. Mogiła kryła poległego strzelca Jana Szewczyka z I batalionu 37 pp.
W Huminie na polu gospodarza Antoniego Selenty istniała inna mogiła wrześniowego żołnierza polskiego plut. Jana Olejnika vel Olejniczaka jak podają odnalezione dokumenty w archiwum, dodatkowo na polu u Selenty była również pojedyncza mogiła radzieckiego żołnierza z 1945 roku. Postanowiliśmy dowiedzieć się, dlaczego plut.Jan Olejnik pochowany został jako plut. Władysław Olejnik żołnierz 37 pp poległy 14.IX.1939 r . Gdzie w terenie była pierwotna mogiła, skąd w kwietniu 1947 ekshumowano tego żołnierza na bolimowski cmentarz i dlaczego wpisano, iz poległ Bolimowie. Wiadomo nam, bo tak wskazują niemieckie dokumenty dot. mogiły z Humina, że usytuowanie jej było " przy wiejskiej drodze za wsią ".
Po przybyciu do Bolimowa pierwsze kroki kierujemy na cmentarz do wojskowej kwatery i tu zostajemy już przed bramą mile zaskoczeni ,z oddali widać biało-czerwony maszt, a na nim łopoczącą naszą flagę. Robiąc dokumentacje fotograficzną poznajemy będącą w pobliżu mieszkankę sołectwa Ziąbki, która opowiada nam historię swojej matki z września 1939 r.
Jest 14 września 1939 r., od wschodu na lewym brzegu rz. Rawki w rejonie Sokołowa trwają walki ,na polach widać niemieckich żołnierzy, gdy walki ucichły, a niemieckie wojsko odjechało tamtejsza młodzież natychmiast przybiegła w rejon walk odnajdując pozostawione ciała poległych polskich żołnierzy. Dwunastoletnia wówczas dziewczynka widząc leżącego we krwi, przeszytego serią z karabinu polskiego żołnierza doznaje tak wielkiej traumy ,że widok ten pozostaje w jej świadomości do końca życia. Przez całe swoje życie, a zmarła 6 lat temu przychodziła na grób Jana Szewczyka świecąc mu świeczki i znicze pozostawiając bukiet polnych kwiatów. Jednocześnie przykazała swojej córce, by to ona dalej kontynuowała matki dzieło, by móc może w niedalekiej przyszłości spotkać rodzinę strzelca 37 pp Jana Szewczyka rocznik 1914 - mającego wówczas 25 lat.
Komentarze pozostałych użytkowników
Nikt jeszcze nie skomentował tej aktualności.