Jak odradzała się Polska przed 100 laty.

Z okazji zbliżającej się setnej rocznicy odzyskania przez nasz kraj niepodległości, przedstawimy na podstawie wspomnień żołnierza 2 pp leg. będącego wówczas oficerem C.K. wojska pierwszych działań podjętych w Boguminie przez Polaków w zaborze austriackim w pierwszych dniach listopadowych 1918 roku.

. . . Z końcem października 1918 roku znajdowało się w Boguminie poza austriacką komendą placu jeszcze szereg innych komend i instytucji wojskowych jak : komenda dworca, komenda podróżnych, posterunek żandarmerii, szpital rezerwowy, poczta etapowa itp. Formacji o charakterze liniowym nie było wówczas w Boguminie.

Komendy były obsadzone przez oficerów austriackich narodowości niemieckiej, a w poszczególnych komendach zajęci byli oficerowie różnych narodowości. Polaków było zaledwie dwóch, a mianowicie w komendzie dworca por. Tchórznicki, pochodzący ze Wschodniej Małopolski i w komendzie kontroli podróżnych autor wspomnień w stopniu podporucznika rezerwy ze Śląska Cieszyńskiego. Jedynie w komendzie kontroli podróżnych, liczącej sto kilkadziesiąt żołnierzy różnych narodowości, znajdowało się kilkudziesięciu żołnierzy Polaków.

W ostatnich dniach października oznaką zbliżającego się końca Austro-Węgier były przepełnione pociągi żołnierzami narodowości polskiej, ruskiej i węgierskiej, skierowanymi bez jakichkolwiek dokumentów podróży do Bogumina jako stacji węzłowej w kierunku na Śląsk, Małopolskę, Węgry i Rzeszę Niemiecką.

Wysłany przez swego przełożonego kpt. Mannheimera ( przed wojną adwokata narodowości żydowskiej w Tarnowie ) w sprawach służbowych do Krakowa w dniu 31.X.1918 r. przeczytałem ogłoszony afiszami rozkaz pt. " Rozkaz mobilizacyjny Komendy Wojsk Polskich w Krakowie " w myśl którego " brygadier Roja objął z dniem 31.X.1918 r. komendę nad oddziałami polskimi w Krakowie i w powiatach Galicji Zachodniej, aż po Przemyśl ", a na podstawie pierwszego punktu tego rozkazu "najstarsi rangą oficerowie narodowości polskiej obejmą dowództwo w poszczególnych oddziałach i zakładach wojskowych.

W tym dniu byłem w Krakowie świadkiem pierwszej historycznej zmiany warty głównej na Rynku i masowego rozbrajania armii austriackiej - a jedynie radość przeżywania przeze mnie była trochę zamącona brzmieniem punktu pierwszego rozkazu generała Roji, w krórym został pominięty Śląsk Cieszyński.

Zapatrzywszy się w "bączka" z orzełkiem polskim i amunicję do pistoletu w Baonie Zapasowym "macierzystego" 15 pułku strzelców na Prądniku Czerwonym ( wydał mi naboje ppor. rez. Matros pochodzący z Karwiny ), wróciłem do Bogumina, dokąd przyjechałem późną nocą. Na dworcu spotkałem jednego z moich podoficerów-Polaków ( o ile się nie mylę, plut. Pietruszkę Stefana-obecnie zajętego w cukrowni w Chybiu ), który mi zameldował, że w Cieszynie już się "coś dzieje". Ze wszystkimi wiadomościami podzieliłem się jeszcze na dworcu w nocy z por. Tchórznickim jako najstarszym rangą oficerem-Polakiem garnizonu bogumińskiego. Jednemu z moich podwładnych podoficerów ( zdaje się sierż. Bieleckiemu Filipowi ) nakazałem zatrzymać rano wszystkich żołnierzy-Polaków na kwaterach, a na służbę wysłać żołnierzy innych narodowości. . . . cdn.

Jest to pierwsza część osobistych wspomnień żołnierza 2 Pułku Piechoty Legionów mjr. Józefa Kopeckiego ówczesnego podporucznika z pierwszego objęcia Bogumina przez oddziały Wojska Polskiego w dniu 1 listopada 1918 roku. Wspomnienia drukowane w " Gwiazdka Cieszyńska " Nr. 87 z 11 listopada 1938 roku.

Na kolejne odcinki wspomnień zapraszamy już niebawem, w których poznamy treści pierwszych polskich rozkazów wydanych w Boguminie, co chcieli osiągnąć delegaci Zemskeho Narodniho Vyboru z Mor. Ostrawy i inne działania tworzącej się w tym mieście niepodległej Polski.

Całość prezentowanych wspomnień powstała dzięki uprzejmości wnuka majora - Pana Piotra Kopeckiego.

Aby móc komentować musisz utworzyć konto.

Komentarze pozostałych użytkowników

Nikt jeszcze nie skomentował tej aktualności.